Czy warto jeszcze sobie zawracać głowę wyszukiwarką WP.PL?

Jeszcze kilka lat temu (np. 2003 rok), standardową ofertą firm pozycjonerskich było pozycjonowanie dla wyszukiwarek w serwisach Google.pl, Onet.pl oraz Wp.pl. I było to jak najbardziej usprawiedliwione – choćby dlatego że w 2002-2003 r popularność poszczególnych serwisów była zbliżona.

Widać to choćby w tym artykule. Później popularność Google stopniowo wzrastała, a pozostałych spadała. Jak jest obecnie można zobaczyć między innymi w serwisie www.ranking.pl. Wg niego aktualny udział Onet wynosi ok 6%, natomiast Wp około 4%. Wydawałoby sie, że obie wyszukiwarki to już margines, choć osobiście Onet.pl zupełnie bym jeszcze nie przekreślał. Analizując statystyki serwisów z którymi współpracuję, widać że w przypadku pozycjonowanych serwisów Onet może dać ruch rzędu ok 10% na stronie, natomiast udział Wp, nawet tam gdzie udaje się przyzwoicie wypozycjonować serwis, jest śladowy (często ok 1%). Skąd takie rozbieżności (6,4 a 10 i 1%)? Onet dobrze sobie radzi z polską odmianą i gramatyką. Stąd też jeśli strona jest wysoko w rankingu na frazę, to pojawia się także wysoko pod różnymi jej kombinacjami. Jest jeszcze jeden czynnik, który decyduje że wejść z Onetu jest więcej, zwłaszcza dla fraz szczegółowych – Onet zdecydowanie lepiej i głębiej indeksuje strony. Widać to choćby po liczbie rezultatów dla wybranego hasła – sprawdziłem kilka fraz i Onet zwraca często ok 9-10 x więcej wyników niż Wp – sprawdzcie sami.

Do tego dochodzi jeszcze zupełnie w ostatnim czasie nieprzewidywalne i nienaturalne zachowanie wyszukiwarki WP. Przykładowo szukając strony firmy, która teoretycznie jest zaindeksowana, znajdujemy w pierwszej kolejności wpisy w katalogach internetowych. Kto nie miał okazji, niech spróbuje wyszukać coś za pomocą tej wyszukiwarki i ocenić jakość rezultatów – i wcale nie jest tak że te rezultaty to strony wypozycjonowane. Co dziwne – dla niektórych fraz, szczególnie tych bardziej konkurencyjnych, wyniki trzymają pewien poziom, natomiast najgorzej jest z tymi bardziej niszowymi – bałagan totalny.

Jeszcze ponad rok temu, w pierwszej kolejności WP serwowała wyniki z katalogu. Stąd też pozycjonowanie w tej wyszukiwarce było niemal najprostsze i najszybsze. Konstruując i dodając odpowiedni płatny wpis do katalogów, dosłownie w ciągu 1-2 dni można było „wskoczyć na pozycje” dla wielu słów. Później wyniki z katalogu były „mieszane” z tymi w wyszukiwarce, jednak w dość rozsądny sposób i moim zdaniem podniosło to ich jakość. Natomiast pewne ‚tąpnięcie’ nastąpiło w okolicach wiosny tego roku, kiedy dla wielu fraz zapanował totalny chaos. Jednak nie zakładam że tak musi pozostać – życzę administratorom wyszukiwarki jak najlepszej jakości wyników w przyszłości

Na dodatek usługi, które wydawałoby się mają pomóc w indeksacji (autoodświeżanie) często nieprawidłowo funkcjonują, o czym napiszę jeszcze w innym poście.

0 Komentarzy

Komentarze zostały wyłączone.